729. Domowa bagietka
To już jest nieuleczalne. Ten stan radości i błogości, na myśl o wolnym weekendzie i śniadaniu do południa, jest uzależniający i cudowny. Mam nowe hobby i zajęcie na sobotnie przedpołudnia. Zagniatam i piekę bagietki. A potem takie chrupiące bagietki z dodatkami serwuję na śniadanie.
Gluten, masło i same pyszności przywiezione prosto z włoskiej Apulii jako dodatki. Lepszego sposobu na spędzenie poranka ludzkość jeszcze nie wymyśliła.
A wszystko dlatego, że znalazłam kiedyś w okazyjnej cenie foremki do bagietek. Tyle tylko, że konkubent jako głos rozsądku powstrzymał mnie od zakupu...no bo przecież jeszcze żadnej bagietki nie upiekłam to po co mi foremki. No po prostu stanął mi na drodze do szczęścia dziad jeden. To się zawzięłam i w końcu upiekłam i już wiem, że będę piec co tydzień.
-ok. 50g masła
-2 łyżeczki cukru
-ok. 20g świezych drożdzy
-1 szklanka letniejwody
-2 łyżeczki soli
-4-4,5 szklanki mąki pszennej
1. Mleko podgrzewać razem z cukrem i masłem, do momentu aż masło się całkowicie rozpuści. Dodać wodę. Jeśli, mleko jest za gorące ostudzić do je do stanu, przyjemnego ciepła. Wkruszyć drożdże i odstawić w ciepłe miejsce na 15-20 minut, aż drożdże zaczną pracować.
2. Przelać zaczyn drożdżowy do dużej miski. Zacząć dodawać stopniowo, po 1 szklance mąkę wymieszaną z solą. Wyrabiać energicznie ciasto, cały czas dodając po trochę mąki. Finalnie powinno być bardzo miękkie, lekko lepiące się do rąk. Gotowe ciasto przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na około godzinę, aż podwoi swoją objętość.
3. Ciasto delikatnie podzielić na 3 części. Lekko uformować je w podłużny kształt, można przełożyć do keksówki lub foremki na bagietki jeśli ktoś ma. Wierzch bagietki posmarować wodą. Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 220st i piec 10 minut. Zmniejszyć temperaturę do 180st i piec aż będą rumiane (w moim piekarniku to zajeło jeszcze 15minut).
Dobrze jest wstawić do piekarnika naczynie żaroodporne wypełnione wodą.
SMACZNEGO!
Gluten, masło i same pyszności przywiezione prosto z włoskiej Apulii jako dodatki. Lepszego sposobu na spędzenie poranka ludzkość jeszcze nie wymyśliła.
A wszystko dlatego, że znalazłam kiedyś w okazyjnej cenie foremki do bagietek. Tyle tylko, że konkubent jako głos rozsądku powstrzymał mnie od zakupu...no bo przecież jeszcze żadnej bagietki nie upiekłam to po co mi foremki. No po prostu stanął mi na drodze do szczęścia dziad jeden. To się zawzięłam i w końcu upiekłam i już wiem, że będę piec co tydzień.
DOMOWA BAGIETKA
-1 szklanka mleka-ok. 50g masła
-2 łyżeczki cukru
-ok. 20g świezych drożdzy
-1 szklanka letniejwody
-2 łyżeczki soli
-4-4,5 szklanki mąki pszennej
1. Mleko podgrzewać razem z cukrem i masłem, do momentu aż masło się całkowicie rozpuści. Dodać wodę. Jeśli, mleko jest za gorące ostudzić do je do stanu, przyjemnego ciepła. Wkruszyć drożdże i odstawić w ciepłe miejsce na 15-20 minut, aż drożdże zaczną pracować.
2. Przelać zaczyn drożdżowy do dużej miski. Zacząć dodawać stopniowo, po 1 szklance mąkę wymieszaną z solą. Wyrabiać energicznie ciasto, cały czas dodając po trochę mąki. Finalnie powinno być bardzo miękkie, lekko lepiące się do rąk. Gotowe ciasto przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na około godzinę, aż podwoi swoją objętość.
3. Ciasto delikatnie podzielić na 3 części. Lekko uformować je w podłużny kształt, można przełożyć do keksówki lub foremki na bagietki jeśli ktoś ma. Wierzch bagietki posmarować wodą. Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 220st i piec 10 minut. Zmniejszyć temperaturę do 180st i piec aż będą rumiane (w moim piekarniku to zajeło jeszcze 15minut).
Dobrze jest wstawić do piekarnika naczynie żaroodporne wypełnione wodą.
SMACZNEGO!
Wyglądają bosko, a ja kocham gluten :D Długo się je robi tak reasumując?
OdpowiedzUsuńSamo robienie nie jest długie, gorzej z czekaniem aż wyrośnie:)
UsuńRobienie zaczynu i jego praca 20min.
Zagniatanie 10-15 minut
Rośnięcie godzina albo półtora
Pieczenie ok 20-30 minut (zależy od piekarnika).
Razem to zdaje się 2-2,5 godziny zajmuje....Ale warto :)
Och,jak mi narobiłaś smaku, kocham.
OdpowiedzUsuńGlutenu nie mogę, ale popatrzeć mogę.
Super.
Pozdrawiam!
Irena