644. Rolada bezowa z malinami
Macie może takie dania, które bardzo lubicie jeść, ale jak macie je zrobić to w kuchni przekleństwa latają intensywniej od muszek nad koszem pełnym owoców. Ja uwielbiam bezy. Jako małe dziecię lubiłam słodkie ulepki, znaczy bezę posmarowaną jakimś wybitnie słodkim lepiszczem, z pobliskiej cukierni. Jako człowiek nieco starszy i ponoć bardziej świadomy dam się pokroić za kawałek tortu bezowego ze świeżymi owocami lub roladę bezową zgrabnie zwiniętą i nęcącą mnie do oddania się rozpuście.Ilość białek, które poszły w diabły przy moich nieudanych próbach stworzenia bezy idealny, można już liczyć w ilościach hurtowych. W zasadzie podejść do bezy miałam prawie tyle ile do egzaminu na prawo jazdy....znaczy aż wstyd przyznać. I aż dziw bierze, że ciągle jeszcze się nie zraziłam.
Ale bezwstydnie, czerpiąc pełnymi garściami, z codziennymi spotkaniami z cukiernikami, podeszłam do tematu bez po raz kolejny. Padło na roladę bezową z dodatkiem bitej śmietany i malin. Nie powiem, pierwsze podejście też było niewypałem, a raczej przypałem. Jednym słowem coś się przypaliło nadmiernie. Drugie podejście było zdecydowanie lepsze, chociaż musiał bronić jak lwica wszystkich składników. Dziecię moje nagle osłabło z sił i musiało się czymś posilić. Na nic moje starania, by sięgnęło po jogurcik, jabłuszko, kanapeczkę chociaż. Nie, toć przecież padła by z głodu gdyby nie zjadła malin i bitej śmietany przygotowanych do rolady. Przecież każdy wie, że to są produkty ratujące życie.
Po wielu, trudach, mękach i przekleństwach rzucanych na cały świat, udało się. Rolada bezowa powstała. I o dziwo, gdy już wie się co trzeba zrobić, wcale nie jest taka trudna. Jest za to pyszna i szybko znikająca z patery.
ROLADA BEZOWA Z MALINAMI:
-3 białka
--pół szklanki (120g) drobnego cukru do wypieków
-łyżeczka mąki ziemniaczanej
-łyżka wiórków kokosowych
KREM ŚMIETANOWY:
-ok. 300ml schłodzonej śmietanki 36%
-łyżka cukru pudru
-łyżeczka żelatyny
-garść świeżych malin
Ale bezwstydnie, czerpiąc pełnymi garściami, z codziennymi spotkaniami z cukiernikami, podeszłam do tematu bez po raz kolejny. Padło na roladę bezową z dodatkiem bitej śmietany i malin. Nie powiem, pierwsze podejście też było niewypałem, a raczej przypałem. Jednym słowem coś się przypaliło nadmiernie. Drugie podejście było zdecydowanie lepsze, chociaż musiał bronić jak lwica wszystkich składników. Dziecię moje nagle osłabło z sił i musiało się czymś posilić. Na nic moje starania, by sięgnęło po jogurcik, jabłuszko, kanapeczkę chociaż. Nie, toć przecież padła by z głodu gdyby nie zjadła malin i bitej śmietany przygotowanych do rolady. Przecież każdy wie, że to są produkty ratujące życie.
Po wielu, trudach, mękach i przekleństwach rzucanych na cały świat, udało się. Rolada bezowa powstała. I o dziwo, gdy już wie się co trzeba zrobić, wcale nie jest taka trudna. Jest za to pyszna i szybko znikająca z patery.
ROLADA BEZOWA Z MALINAMI:
-3 białka
--pół szklanki (120g) drobnego cukru do wypieków
-łyżeczka mąki ziemniaczanej
-łyżka wiórków kokosowych
KREM ŚMIETANOWY:
-ok. 300ml schłodzonej śmietanki 36%
-łyżka cukru pudru
-łyżeczka żelatyny
-garść świeżych malin
1. Białka ubić na sztywno.
Pod koniec ubijania dodawać stopniowo cukier, nie dodawać kolejnej porcji póki poprzednia nie będzie dobrze rozpuszczona. Na koniec
dodać łyżeczkę skrobi i zmiksować. Dużą blachę (tą na całą wielkość piekarnika) wyłożyć papierem do pieczenia, na nią wyłożyć masę bezową, wyrównać. Piec w temperaturze 160ºC przez około 15-20 minut (uwaga! ja jeszcze 2 razy zaglądałam do środka odparować piekarnik).
W międzyczasie przygotować drugi arkusz papieru do pieczenia oprószony równomiernie wiórkami kokosowymi. Po wyjęciu blatu bezowego z piekarnika przełożyć go do góry nogami na papier z kokosem i zostawić do ostygnięcia.
2. Żelatynę namoczyć w odrobinie zimnej wody. Następnie rozpuścić ją w ok. 1/4 szklanki wrzątku. Schłodzoną śmietankę zacząć ubijać. Gdy zacznie gęstnieć dodać cukier i żelatynę. Wstawić na chwilę do lodówki. Po około 10-15 minutach wyjąć i ubić na sztywno.
3. Z przestudzonego blatu bezowego ostrożnie zdjąć papier, który był używany przy pieczeniu. Rozsmarować równomiernie krem śmietankowy. Ułożyć maliny bliżej jednego z dłuższych brzegów i zacząć ostrożnie zwijać. Obchodzić się z roladą delikatnie, żeby nadmiernie nie popękała. Najlepiej po zwinięciu ułożyć ją na złączeniu. Odstawić na chwilę do lodówki żeby stężała. Kroić ostrym nożem.
SMACZNEGO!
Rolada kojarzy mi się bardzo pozytywnie. Zawsze gdy odwiedzałem babcię, na stole czekała rolada.
OdpowiedzUsuńWspomnienia babciowych wypieków zawsze są najpyszniejsze :)
UsuńTeż lubimy bardzo bezę i nieraz wyjdzie piękna a nieraz upiecze się flak :D Nie wiemy od czego to u nas zależy :P
OdpowiedzUsuńMoże wychodzi tylko przy pełni księżyca, mieszając w prawą stronę i plując przez lewe ramię?
UsuńPatrzę na tą roladę od dwóch dni w celu polepszenia humoru😂
OdpowiedzUsuńTo chyba dobrze, że ma takie właściwości :)
UsuńBeza i maliny to cudowne połączenie <3
OdpowiedzUsuńtak...beza z owocami to jest mistrzostwo świata :)
UsuńWygląda idealnie i pewnie tak też smakuje!
OdpowiedzUsuńniech za rekomendację posłuży fakt, że nawet pół dnia nie stała. Tak szybką ją zjedliśmy
UsuńUwielbiam maliny w każdej postaci, a taka słodkość, jeszcze z bezą, to już w ogóle totalnie wygrywa. Super.
OdpowiedzUsuńubolewam nad faktem, że sezon na maliny nie trwa cały rok
UsuńWygląda przepysznie! Normalnie ślinka leci! :D
OdpowiedzUsuńdziękuję, o taki efekt walczyłam :)
Usuń