547. Tarta z pomidorami, bakłażanem i serem mozzarella
Chłop to jest jednak proste stworzenie. Całkiem inne od kobiety i takie proste po prostu. Konkubent marnotrawny wrócił na łono rodziny po długim czasie nieobecności. Przez ten czas nic tylko siedziałam i tęskniłam i myślałam jak by tu uprzyjemnić mu powrót do domu. Dziecko się samo ogarniało, burdel robiony przez obie kocice w magiczny sposób znikał w czasoprzestrzeni, a kolejne pralki napełniały i opróżniały krasnoludki, które przecież tłumnie zamieszkują nasze szafy (gdzie przy okazji składają ubrania w zgrabną kosteczkę). Jednym słowem w pewnym momencie oznajmił, że wraca i mam się szykować. Taktownie poczekałam na koniec rozmowy i dopiero później zarechotałam radośnie. Jednak wyobrażenie tego na co mam się szykować mamy zgoła odmienne. On już pewnie sobie wyobrażał rozanieloną niewiastę ubraną w cienki peniuar. Ja tam widziałam ciepłą piżamę, względnie wygodny dres, ciepły koc i niezmącony żadnymi żądaniami pierworodnej, sen kilkunastogodzinny.
Na tyle znam konkubenta, że aż przez łącza telefonu słyszałam te trybiki, które pracują na najwyższych obrotach i ukazują czarowny obraz jak sen jaki. Już widziałam ten uśmiech od ucha do ucha na myśl o uciechach fikuśnych. Zapomniał biedak, że nasze łóżko zasiedlone zostało przez maskotki, kotki, pieski, niedźwiedzie i panią kierowniczkę całego bałaganu. Ech, za długo biedak był poza domem. Za długo.
Na pocieszenie chciałam zrobić coś do jedzenia. A że czas ambitnych motyli w brzuchu i zagniatania w pocie czoła ciasta na ulubioną pizzę, zaginął gdzieś między kolejnymi garami do mycia i rozrzuconymi skarpetami, to wybrałam opcję prostszą. Zrobiłam tartę z pomidorami, bakłażanem i mozzarellą. Ciasto wymiąchał za mnie robot, nadzienie to warzywa pyszne same w sobie, więc tylko je trzeba było pokroić i ułożyć. Chłop nakarmiony, zadowolony, nawet nie marudził że zamiast pizzy tartę dostał. Jakby nie patrzeć, jakieś uciechy cielesne mu zapewniłam.
TARTA Z POMIDORAMI, BAKŁAŻANEM I MOZZARELLĄ:
(proporcje na blachę do tarty o średnicy ok. 23cm)
CIASTO:
-pół kostki zimnego masła
-1 i 1/3 szklanki mąki pszennej
-duża szczypta soli
-duża szczypta świeżo startej gałki muszkatołowej
-1 żółtko
FARSZ:
-3-4 dojrzałe pomidory malinowe
-1 średniej wielkości bakłażan
-3 gomółki sera mozzarella
-szczypta suszonego oregano
-sól, świeżo zmielony pieprz
-kilka listków świeżej bazylii
1. Wszystkie składniki ciasta dokładnie ze sobą wymieszać. Ciastem wylepić dokładnie przygotowaną foremkę. Włożyć foremkę z ciastem na pół godziny do lodówki. Po tym czasie na wierzchu ciasta ułożyć kawałek papieru do pieczenia i obciążyć całość suchą fasolą lub grochem. Ciasto wstawić do piekarnika rozgrzanego do 170st, na około 15 minut.
2. W czasie gdy będzie piekł się kruchy spód pokroić w cienkie plasterki pomidory, bakłażana i ser. Na popieczonym kruchym spodzie układać naprzemiennie plastry warzyw i sera. Wierzch oprószyć solą, świeżo zmielonym pieprzem i suszonym oregano. Można też odrobinę skropić oliwą. Tak przygotowaną tartę z pomidorami i bakłażanem wstawić do piekarniak rozgrzanego do 170st, nao koło 25-30 minut.
3. Gdy tylko tarta odrobinę przestygnie ozdobić jej wierzch kilkoma listkami świeżej bazylii. Najlepiej smakuje na ciepło.
SMACZNEGO!
Na tyle znam konkubenta, że aż przez łącza telefonu słyszałam te trybiki, które pracują na najwyższych obrotach i ukazują czarowny obraz jak sen jaki. Już widziałam ten uśmiech od ucha do ucha na myśl o uciechach fikuśnych. Zapomniał biedak, że nasze łóżko zasiedlone zostało przez maskotki, kotki, pieski, niedźwiedzie i panią kierowniczkę całego bałaganu. Ech, za długo biedak był poza domem. Za długo.
Na pocieszenie chciałam zrobić coś do jedzenia. A że czas ambitnych motyli w brzuchu i zagniatania w pocie czoła ciasta na ulubioną pizzę, zaginął gdzieś między kolejnymi garami do mycia i rozrzuconymi skarpetami, to wybrałam opcję prostszą. Zrobiłam tartę z pomidorami, bakłażanem i mozzarellą. Ciasto wymiąchał za mnie robot, nadzienie to warzywa pyszne same w sobie, więc tylko je trzeba było pokroić i ułożyć. Chłop nakarmiony, zadowolony, nawet nie marudził że zamiast pizzy tartę dostał. Jakby nie patrzeć, jakieś uciechy cielesne mu zapewniłam.
TARTA Z POMIDORAMI, BAKŁAŻANEM I MOZZARELLĄ:
(proporcje na blachę do tarty o średnicy ok. 23cm)
CIASTO:
-pół kostki zimnego masła
-1 i 1/3 szklanki mąki pszennej
-duża szczypta soli
-duża szczypta świeżo startej gałki muszkatołowej
-1 żółtko
FARSZ:
-3-4 dojrzałe pomidory malinowe
-1 średniej wielkości bakłażan
-3 gomółki sera mozzarella
-szczypta suszonego oregano
-sól, świeżo zmielony pieprz
-kilka listków świeżej bazylii
1. Wszystkie składniki ciasta dokładnie ze sobą wymieszać. Ciastem wylepić dokładnie przygotowaną foremkę. Włożyć foremkę z ciastem na pół godziny do lodówki. Po tym czasie na wierzchu ciasta ułożyć kawałek papieru do pieczenia i obciążyć całość suchą fasolą lub grochem. Ciasto wstawić do piekarnika rozgrzanego do 170st, na około 15 minut.
2. W czasie gdy będzie piekł się kruchy spód pokroić w cienkie plasterki pomidory, bakłażana i ser. Na popieczonym kruchym spodzie układać naprzemiennie plastry warzyw i sera. Wierzch oprószyć solą, świeżo zmielonym pieprzem i suszonym oregano. Można też odrobinę skropić oliwą. Tak przygotowaną tartę z pomidorami i bakłażanem wstawić do piekarniak rozgrzanego do 170st, nao koło 25-30 minut.
3. Gdy tylko tarta odrobinę przestygnie ozdobić jej wierzch kilkoma listkami świeżej bazylii. Najlepiej smakuje na ciepło.
SMACZNEGO!
Już wiem, co dziś zje na kolację moja rodzinka! :) Dziękuję za inspiracje, szukałam i szukałam, weszłam na Twojego bloga i... przepadłam!
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo. Takie przepadnięcia to ja bardzo lubię:)
Usuńzdecydowanie moje smaki, Twoja tarta wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńto spróbuj koniecznie, tym bardziej że przepis jest super prosty :)
UsuńNie mogę przekonać się do bakłażana, ale w takim towarzystwie może dam mu jeszcze jedną szanse. Robiłam podobną tartę, ale właśnie bez niego.
OdpowiedzUsuńspróbuj dodać bakłażana do tarty, albo wykorzystaj go zamiast płatów makaronu przy przekładaniu lazanii :) jeszcze polecam pasty warzywne z bakłażanem. U mnie w te wakacje królował pindżur, tutaj masz przepis http://www.kuchniapysznosciowa.pl/2017/09/540-pindzur-bakanska-pasta-warzywna-z.html
UsuńTaki farsz warto zrobić na zapas, upiec warzywa, zblendować, doprawić i zapasteryzować
OdpowiedzUsuńrobiłam ostatnio zapas pasty warzywnej z pomidorami i bakłażanem-pindżur (tutaj jest przepis jakby co http://www.kuchniapysznosciowa.pl/2017/09/540-pindzur-bakanska-pasta-warzywna-z.html)
Usuńtyle że do zimy nie wytrzyma, bo już prawie cały zjedliśmy :)
Kocham takie dania, niestety reszta mojej rdodzinki nie :( ZOstaje mi szukać w restauracjach.
OdpowiedzUsuńalbo rób dla siebie małe tartaletki. Może jak zobaczą, że Ty się zajadasz to też się przekonają do tart warzywnych. Mój konkubent też kiedyś nie lubił, a ostatnio sam się dopomina o takie przysmaki
UsuńMoże keidyś spróbuję wykonać, ale ciekawoski w moim domu lepiej i smaczniej gotuje mąż, nawet jak ja coś pichcę to w większość przypadków proszę go o doprawienie, a co najważniejsze: mąż lubi gotować :D :D (ps. za to nienawidzi sprzątać).
OdpowiedzUsuńwiesz, ale z tą tartą jest taka sprawa że jej się praktycznie nie przyprawia, bo cały smak jest tutaj z dojrzałych pomidorów i bakłażana. Tylko trochę soli i pieprzu na wierzch no i odrobinę gałki do ciasta. Tak więc polecam nawet jak ktoś nie do końca wprawiony jest :)
Usuńaaa i ja też nie znoszę sprzątać :)
UsuńOj tak :) muszę spróbować ją zrobić :)
OdpowiedzUsuńspróbuj i koniecznie daj znać jak wyszło:)
UsuńZapisuję przepis! Bardzo lubię tarte!
OdpowiedzUsuńspróbuj i koniecznie daj znać czy smakowała
UsuńWygląda przepysznie! Zapisuję sobie i na pewno wypróbuję w któryś z jesiennych wieczorów :)
OdpowiedzUsuńWykonałam danie wg przepisu. Nie wyszło. Ciasto się nie upiekło, warzywa spiekły. Warzyw i sera w przepisie jest za dużo. Ładnie wygląda na zdjęciu, ale przepis do poprawy.
OdpowiedzUsuńHm...przykro mi,że Ci tarta nie wyszła. Pamiętaj że każdy piekarnik trochę inaczej piecze i czas podany w przepisie jest orientacyjny. Może wyłącz górną grzałkę następnym razem. Jeśli twierdzisz że według Ciebie jest za dużo warzyw to po prostu zmniejsz ich ilość. Nam tak "napakowana" tarta smakowała. Mozesz jeszcze po podpieczeniu krucjego spodu posmarować go białkiem z jaja, a dopiero wtedy układać warzywa. Wtedy na pewno spód nie rozmięknie od soku z pomidorów. Trzymam kciuki za kolejne podejście.
UsuńWygląda bosko! Dziś będzie na obiad :D
OdpowiedzUsuńI jak wrażenia? Smakował taki obiad?
UsuńWeszłam tutaj, chcąc poznać przepis na tartę, a niespodziewanie w opisie musiałam naczytać się mnóstwa niemoralności, jakich od lat nie czytałam, ludzi żyjących w grzechu. Okropne i apetyt na tartę mi przeszedł. Taki ktoś nie powinien prowadzić blogu "rodzicielstwo", bo nie ma go tam, gdzie nie ma dojrzałości, a więc brania za wszystko odpowiedzialności. Tak żyjąc, z dala od nauki Pana Jezusa i sakramentów, oraz nie chcąc przebaczyć krzywd innym, największą krzywdę wyrządza Pani swojemu dziecku, raniąc je na całe życie brakiem bezinteresownej miłości. Niech Pani zawróci z tej drogi, póki jest jeszcze czas. I poczeka na tę prawdziwą miłość, którą daje Pan Jezus.
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedna ważna rzecz: to, co się zaczyna pod grzechu, zawsze źle się kończy. Jest złudzeniem szukać miłości nie tylko u takiej osoby, która widać, że nie potrafi kochać, bo nie ma w swoim sercu miłości, którą zabijają nieprzebaczenie oraz grzechy; a także chcieć komukolwiek dać miłość i zbudować trwały, stabilmy związek na całe życie, jeśli się samemu tej miłości także nie ma, gdyż MIŁOŚĆ to PRAWDA (także o sobie, o swoich grzechach i zaniedbaniach), to DUCH ŚWIĘTY, mieszkajacy w sercu oczyszczonym z grzechów przez spowiedź. Warto to przemyśleć i biorąc odpowiedzialność nie tylko za siebie, ale przede wszystkim za dziecko i za całą Rodzinę, na którą każdy grzech ciężki jednego z jej członków wpływa negatywnie, powodując cierpienia i tworząc kolejne pokolenia cierpiących wewnętrznie ludzi, pracować z pomocą Bożej łaski nad wychodzeniem ze skutków grzechów oraz ze swoich wad, pełniąc rozeznawaną wolę Bożą.
OdpowiedzUsuńWtf?! Ręce opadają ...
Usuńspokojnie. komentarze zostawione na zasadzie humoru....jak bardzo można się zgorszyć tartą z pomidorów :)
Usuń