544. Kibiny z wołowiną, tatarskie pieczone pierogi
Mam słabość do wschodu. Nie mam na myśli dalekiego orientu, ale naszych bliskich sąsiadów. Słowiańska dusza podpowiada mi, że najlepiej będę się czuć na Bałkanach, Ukrainie, czy też po prostu na Podlasiu. Ciągnie mnie też do Rosji na tyle mocno, że na studiach ogarnęła mnie jakaś pomroczność jasna i zapisałam się na lektorat z rosyjskiego do grupy średnio zaawansowanej. Nadzieja na naukę była u mnie tak wielka jak u dziecka przed I Komunią. Niestety po półtora roku nauki ja charaszo gawarit pa ruski tolko po wódka. Ot taka prawidłowość, że gdy ogólne zaćmienie umysłu następuje, to nagle człowiek jakby bystrzej przypomina sobie słówka w obcych językach.
Stety lub niestety to już nie te czasy kiedy to człowiek mógł się alkoholizować często, gęsto i wariacko. Statecznej matce polce zostaje wzdychać do całej kultury rosyjskiej, zaczytywać się w książkach opisujących ją i zajadać pyszne dania ze wschodu. Jeszcze sobie mogę pomarzyć o tanich biletach do Petersburga lub Moskwy.
Póki co próbuję odtworzyć w domu te wszystkie kibiny, czebureki czy pielmieni, tak popularne przy i za naszą wschodnią granicą. I jeszcze próbuję namówić Miśkosława na wyprawę do Lwowa. Może mi się uda ruszyć z posad ten głaz, jak spróbuje kibinów. Moje wyszły pyszne, ale bez porównania z tymi sprzedawanymi od jakiejś miłej babuszki, która jeszcze piękne falbanki potrafi na nich zrobić. Jakoś Bozia poskąpiła mi talentów manualnych w tym temacie.
Dla wszystkich, których jesienią dopada nostalgia za wyprawami, proponuję dawkę kulinarnych wspomnień i górę kibinów z wołowiną (czyli pieczonych pierogów z ciasta kruchego).
KIBINY Z WOŁOWINĄ:
CIASTO:
-2,5-3 szklanki mąki pszennej
-kostka masła
-1 jajko
-duża szczypta soli
-pół szklanki kwaśnej śmietany lub jogurtu naturalnego
FARSZ:
-ok. 400g zmielonej wołowiny (najlepiej wybrać łatę, antrykot lub rostbef)
-1 duża cebula
-pół szklanki zimnej wody lub bulionu
-2-3 łyżki majeranku
-duża szczypta soli
-świeżo zmielony pieprz
+jajko rozmącone z mlekiem do posmarowania
1. Ze wszystkich podanych składników zagnieść szybko elastyczne ciasto. Zawinąć je w folię spożywczą i włożyć na co najmniej godzinę do lodówki.
2. Wołowinę wymieszać ręcznie z drobno posiekaną cebulką, przyprawami oraz bulionem.
3. Na lekko podsypanej mąką stolnicy rozwałkować ciasto na grubość ok. 0,5cm. Z pomocą dużej szklanki wykrawać kółka, a następnie nakładać hojnie farsz i zlepiać brzegi pierogów. Kibiny powinny być dosyć duże. Układać je na dużej blaszce. Każdego pieroga posmarować dokładnie jajkiem rozmąconym z mlekiem. Tak przygotowane kibiny włożyć do piekarnika rozgrzanego do 200st, na około 15-20 minut, aż się ładnie zarumienią.
Najlepiej smakują jeszcze ciepłe. Są idealnym dodatkiem do barszczu lub rosołu. Świetnie smakują też w towarzystwie kwaśnej śmietany.
SMACZNEGO!
Wyglądają smakowicie <3 Z chęcią wypróbuję ten przepis, tym bardziej, że uwielbiam pieczone pierogi.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że kibiny ci posmakują. Koniecznie daj znać jak wyszły :)
UsuńWow takich pierogów jeszcze nie jadłam :) muszę ten przepis pokazać mężowi :) wspólnie może nam się udadzą :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za wasze działania kulinarne :)
UsuńUwielbiam pieczone pierogi. Właśnie uświadomiłaś mi, że dawno ich nie jadłam. Czas zrobić ponownie :)
OdpowiedzUsuńja to się sobie dziwię jak ja mogłam żyć kiedyś i ich nie znać. Kilka lat temu, na Ukrainie, pierwszy raz spróbowałam pieczonych pierogów i się w nich zakochałam. Świetne są.
UsuńDzień dobry, czy do pierogów należy włożyć surowe mięso?
OdpowiedzUsuńtak. surowe. upiecze się podczas pieczenia kibinów, a całość wyjdzie soczysta.
UsuńDziękuję za odpowiedź, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń