533. Sałatka makaronowa z pieczonymi warzywami i owczym serem
Wyjazd konkubenta na tak długi czas ma jedną zaletę. Wcale nie chodzi mi o to, że przez Skype raczej ciężko się pokłócić o porozrzucane skarpetki i wyjedzenie całych zapasów czekolady z szafki. Tym razem chodzi mi o to, że relacjonując cały czas to co się dzieje w domu, zauważam drobne zmiany które zaszły w naszej codzienności. Z małego, grzecznego dzieciątka, które coś tam sobie mówiło spokojnie, wyrosła mi panienka co się głośno kłóci o swoje prawa. Ranek zaczyna od tłumaczenia mi, że konieczne do życia jest "coś śłodkiego, cziekoladkię mamusiu daj". Na każdym spacerze w pewnym momencie pada sakramentalne zdanie o tym jak bardzo, bardzo jest zmęczona i już nóżki tak bolą, że nawet kroku już nie jest w stanie przejść. No chyba, że do sklepu gdzie lody na patyku sprzedają. Wtedy jakieś cudowne ozdrowienie i siły nadprzyrodzone wchodzą w grę. Jeszcze się nauczyła kłócić i pyskować. Wzrostu siedzącego psa to to i mi mówi z całą powagą "Kaśka nie krzycz, nie stresuj się!" Nosz gówniak mały.
Poza ewidentnymi zmianami w zachowaniu dziecięcia umiłowanego, jeszcze nasz nowy koci nabytek się zmienił. Puśka to w zasadzie kocica Miśkosława. W spadku dostał po cioci. Niektórzy to dostają złoto, brylanty, dolary albo chociaż mieszkanie. My mamy takie szczęście, że kot nam się dostał.
Tak więc kotka przyzwyczajona wcześniej do starszej pani i raczej spokoju w domu, nagle przeniosła się na poligon z wiecznymi manewrami. Zołza, Luśka i wieczny harmider nagle zdominowały jej koci świat. Jeszcze miesiąc temu Puśkosława była lękliwym kotem, który uciekał przy każdej głośniejszej zabawie Lucyndy. Na każdy przejaw nieprzebranej sympatii mojego dziecka syczała i gryzła. Cierpliwość Luśki została jednak nagrodzona i mamy teraz kota spragnionego czułości, miłości i tarmoszenia i ciągnięcia za ogon. Nawet czasem jest mi jej szkoda, bo w ogóle nie ucieka gdy małe łapki próbują ją podnieść w górę, a wieczorem traktują jak kolejną przytulankę którą trzeba mocno przytulić przed snem. Tak mocno, że jest obawa o połamane żebra. No cóż, jakby jej się nie podobała taka rozrywka to by się sama nie dopraszała.
Tylko kilka tygodni, a tyle zmian. Trzeba usiąść i odpocząć w tym szalonym pędzie. I może zjeść coś smacznego, np. sałatkę makaronową z pieczoną papryką i pomidorami i serem owczym. Ja posiedzę, a te małe harpagany niech się pobawią.
SAŁATKA MAKARONOWA Z PIECZONYMI WARZYWAMI I SEREM OWCZYM:
-ok. 200-300g makaronu (np. świdry pełnoziarniste Lubella)
-1 duża czerwona papryka
-2-3 duże pomidory malinowe lub garść pomidorków koktajlowych
-1 średnia cebulka
-3-4 ząbki czosnku
-pęczek natki pietruszki
-ok. 50 sera dojrzewającego sera owczego (lub parmezanu)
-oliwa, sól, pieprz
1. Paprykę i pomidory umyć i pokroić na ćwiartki. Cebulę obrać i przekroić na pół. Ząbki czosnku obrać ze skórki. Wszystkie warzywa włożyć do blaszki lub naczynia żaroodpornego. Oprószyć świeżo zmielonym pieprzem i skropić oliwą. Wstawić blaszkę do piekarnika rozgrzanego do 170st, na około pół godziny. Po tym czasie wyłączyć piekarnik i odstawić warzywa do przestygnięcia. Chętni mogą obrać paprykę ze skóry, ja sobie odpuszczam taką robotę.
2. Makaron ugotować al dente według przepisu na opakowaniu i odstawić do przestygnięcia.
3. Natkę pietruszki drobno posiekać. Ostudzone warzywa pokroić na mniejsze kawałki, wymieszać je z makaronem i pietruszką. Całość skropić oliwą i sokami, które zebrały się blaszce. Ewentualnie dodać jeszcze trochę oliwy i soli do smaku. Całość posypać startym owczym serem.
SMACZNEGO!
#lubelloveinspiracje #fetowanielata #lubella
#lubelloveinspiracje #fetowanielata #lubella
uwielbiam takie treściwe sałatki, gdzie oprócz warzyw znajdziemy też węglowodany i białko. świetnie zastępują pełnowartościowy posiłek.
OdpowiedzUsuńjest świetna jako lekkie danie w upalny dzień :)
UsuńJa akurat nie przepadam za makaronem, ale sałatki ubóstwiam:)
OdpowiedzUsuńja akurat makaron uwielbiam, ale zaglądaj na bloga -w najbliższym czasie będzie przepis na sałatkę z pieczonych warzyw i sera, ale bez makaronu :)
UsuńWygląda i na pewno smakuje pysznie. W dodatku bardzo odżywcza i zdrowa :)
OdpowiedzUsuńTa sałatka spokojnie może zastąpić danie obiadowe i jest przepyszna :)
Usuń