×

531. Włoskie ciasto ucierane z serem ricotta, malinami i borówkami


Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce....Polska nie była w Unii Europejskiej (mimo wszystko nie jest to post zaangażowany politycznie). Byliśmy dopiero krajem kandydującym, ale już obejmował nas unijny program "Młodzież". Program ten zacny miał na celu zapoznanie biednej młodzieży z krajów będących nieco w tyle, z cywilizacją i zdobyczami zgniłego zachodu. Jako dziewczę, co miało wtedy szczęście do wyjazdów wszelakich, załapałam się na 2-tygodniowy wyjazd do Neapolu. Oprócz zwiedzania Wezuwiusza i Pompejów oraz niezliczonej ilości kościołów, mieliśmy też atrakcję w postaci jedzenia posiłków z autochtonami. Tyle, że jako banda nieco durnych i chmurnych nastolatków zdecydowanie tego nie doceniliśmy. O matko, ile tam było marudzenia. O fuj! dali nam robaki na obiad (czyt. ośmiornice, krewetki i małże), jakieś białe paskudztwo w sosie było (znaczy mozzarellką nas uraczyli), grzanki bez sera i jakieś tłuste (o bruschettę chodzi), a ogóle to niby Włosi a pizzy nie potrafią zrobić (bo za cienkie ciasto i za mało sera i nawet ananasa i ni ziarenka kukurydzy na niej nie ma). Jedyne co wtedy mi posmakowało i smakuje do dziś to Tiramisu. Gospodarze byli zazwyczaj mili. Ze spokojem znosili nasze kwaśne miny i z całą powagą pytali czy w naszym kraju żyją niedźwiedzie polarne. Ot, zderzenie dwóch kultur. 
Ileż by człowiek dał za możliwość spróbowania tych wszystkich dań jeszcze raz, gdy gust się nieco bardziej wyrobił i obycia trochę przybyło. 
W tamtych czasach też moja mama nabyła książeczkę o szumnym tytule "Ciasta świata", gdzie  opisane były różne smakołyki z Europy. Niby sklepy były już w miarę dobrze zaopatrzone, ale nadal niektóre rarytasy trudno było znaleźć. I tak moje ukochane tiramisu opisane było jako ciasto zrobione z sera masgartone, który potraktowany został podobnie jak ricotta jako rodzaj białego sera. Autorzy książki nie rozróżniali tych serów i zasadniczo radzili stosować je zamiennie z naszym twarogiem. 
Całkiem nierealnie to brzmi w sytuacji gdy sery wszelkiej maści kupuję w dyskoncie pod domem. Ricottę kupiłam ot tak, bo mi wpadła w ręce pomiędzy sięganiem po parówki i sera śmierdziucha. Najpierw kupiłam, a dopiero potem zaczęłam myśleć co z niej zrobić. Dobrze móc jeździć spokojnie i próbować oryginalnych smaków w miejscach skąd pochodzą i dobrze mieć możliwość odtworzenia ich potem w domu. Na wakacyjny deser polecam zatem proste ucierane ciasto rodem z Włoch z dodatkiem sera ricotta, malin i borówek.

WŁOSKIE CIASTO UCIERANE Z SEREM RICOTTA, MALINAMI I BORÓWKAMI:
(do pieczenia ciasta używałam tortownicy o średnicy ok. 22cm)
 -250g sera ricotta
-3 jajka
-2/3 szklanki cukru
-skórka otarta z 1 cytryny
-2 szklanki mąki pszennej
-1/4 szklanki oliwy (ewentualnie oleju rzepakowego)
-2 płaskie łyżeczki sody oczyszczonej
-garść malin i garść borówek

1. Jajka wbić do miski i dodać do nich cukier. Ucierać je ze sobą, aż powstanie puszysta, biała masa i cukier całkowicie się rozpuści. 

2. Cały czas ucierając dodać skórkę z cytryny oraz ser ricotta. Wymieszać dokładnie, tak żeby nie zostały żadne grudki sera. Nie przerywając mieszania cienką strużką wlewać oliwę. Na koniec dodać przesianą mąkę z sodą oczyszczoną.  

3. Tak przygotowane ciasto przełożyć do przygotowanej blaszki. Na wierzchu równomiernie rozłożyć maliny i borówki. Ciasto wstawić do piekarnika rozgrzanego do 170st, na około 45-50 minut.  Gdy nieco ostygnie można je oprószyć cukrem pudrem. 

BUON APPETITO

6 komentarzy:

  1. pięknie wygląda ten cały zestaw :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudownie wygląda i pewnie też tak smakuje. W sam raz na lato, bo z sezonowymi, kolorowymi owocami, pełno witamin w pakiecie :-) Bez mas i kremów, więc i lekkostrawny i nie aż tak kaloryczny. Chyba mam rozwiązanie na deser na ten weekend, dzięki! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na letni deser to jest idealne ciasto. Polecam się na przyszłość :)

      Usuń
  3. Tyle owoców! Mniam mniam. Taki ciasta lubię najbardziej. Jedyny problem jest taki że mój piekarnik nie lubi piec :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to nie dobrze, ale mój piekarnik też jest kapryśny i metodą prób i błędów doszliśmy do zgody w kwestiach pieczenia. Ale wszystkich przypalonych ciast ciągle mi szkoda

      Usuń

Copyright © 2016 Kuchnia Pysznościowa- blog kulinarny , Blogger