396. Rogaliki drożdżowe z wiśniami
O święty jeżu! Jak ja dawno nie piekłam żadnych bułeczek drożdżowych. To jakieś wybitne niedopatrzenie i lenistwo mnie chyba dopadło. Chodziły za mną już przez kilka dni takie niewielkie rogaliki drożdżowe o maślanym smaku wypełnione kwaskowatymi wiśniami. Tak chodziły, chodziły i wreszcie sobie wychodziły. Znalazłam wenę twórczą, miałam wszystkie składniki. Ciasto zagniatałam z bobasem przyczepionym do mojej nogi, który odrywał się od niej tylko po to żeby pogmerać w kociej misce. Ciasto miało dużo czasu na rośnięcie, bo musiało poczekać, aż niepokorny maluch wreszcie uśnie. Formowane i pieczone w środku nocy, po wyjęciu z piekarnika pachniały tak obłędnie, że razem z Miśkosławem rzuciliśmy się jak sępy na nie, nie zważając na wymysły żeby jeść tylko do 18:00. Nie zważając nawet na gorące owoce w środku, które parzyły usta. Mmmmm....mniam. Góra drożdżówek z wiśniami, poranna kawa i widok Lucy z buzią wymazaną wiśniami, w taki sposób mogę zaczynać każdy dzień.
ROGALIKI DROŻDŻOWE Z WIŚNIAMI:
-zaczyn drożdżowy (1 szklanka mleka+ok. 40g świeżych drożdży+łyżka cukru)
-ok. 600-700g mąki pszennej
-3 łyżki cukru
-2 jajka
-200g masła
-duży chlust esencji waniliowej
-jajko rozbełtane z odrobiną mleka
-ok. 400g wiśni
-czubata łyżka mąki ziemniaczanej
-łyżeczka cukru
-pół łyżeczki cynamonu
-ewentualnie trochę cukru pudru do posypania rogalików
-ok. 600-700g mąki pszennej
-3 łyżki cukru
-2 jajka
-200g masła
-duży chlust esencji waniliowej
-jajko rozbełtane z odrobiną mleka
-ok. 400g wiśni
-czubata łyżka mąki ziemniaczanej
-łyżeczka cukru
-pół łyżeczki cynamonu
-ewentualnie trochę cukru pudru do posypania rogalików
1. Szklankę mleka delikatnie podgrzać (nie gotować), dodać do niego
łyżeczkę cukru i odrobinę mąki, a następnie wkruszyć drożdże. Odstawić w
ciepłe miejsce, aż drożdże zaczną pracować i rosnąć.
2. Masło rozpuścić na małym ogniu i odstawić do przestygnięcia. Mąkę
wymieszać (ponoć można używać do tego miksera ze specjalną końcówką, ale
ja to wciąż robię tradycyjnie, czyli ręcznie) z cukrem, esencją waniliową, zaczynem drożdżowym i jajkami. Cały czas wyrabiając dodawać
przestudzone masło. Wyrabiać przez dłuższy czas, aż ciasto będzie
elastyczne i będzie odchodzić od dłoni, w razie potrzeby modyfikować
gęstość mąką lub mlekiem. Gotowe ciasto odstawić w ciepłe miejsce na
około pół godziny (u mnie było dłużej bo mi bobas nie chciał iść spać), aż trochę urośnie.
3. Gdy ciasto rośnie przygotować wiśnie*, wsypać je do rondelka z cynamonem i cukrem i postawić na małym ogniu. Gdy zaczną puszczać się gotować dodać do nich mąkę rozmieszaną w odrobinie wody (ok. 1/3 szklanki albo ciut mniej). Mieszać cały czas, aż całość zgęstnieje. Zestawić z ognia i odstawić do ostygnięcia.
4. Ciasto rozwałkować na krążek o średnicy ok. 30cm i grubości 0,5cm. Krążek podzielić na 8 w miarę równych części. Na każdy taki trójkącik nałożyć trochę wiśni i zwinąć w zgrabny rogalik. Układać rogaliki na blaszce w pewnej odległości od siebie. Każdy rogalik posmarować jajkiem rozbełtanym z mlekiem. Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 170st i piec ok. 10-15 minut, aż się zarumienią.
5. Gdy nieco przestygną można posypać cukrem pudrem.
*miłośnicy wiśni mogą po prostu obsypać owoce cukrem i takie zawijać w ciasto. Jak dla mnie wiśnie są jednak zbyt kwaśne, dlatego wolę je wcześniej przygotować i panować nad dodawanym do nich cukrem.
SMACZNEGO!
Rogaliki idealne:)
OdpowiedzUsuńzgadzam się w 100% :)
UsuńBoooooże slinotok! Nie mam wisni ale ide robic z jablkami. Co z tego ze jest pozno.
OdpowiedzUsuńnic to że późno...ja lepiłam o 1:00 w nocy :)
Usuń