Tort pełen przyjaciół dla przyjaciół
Oj nie oszczędzają mnie krewni i znajomi, nie pozwalają spać w nocy i nie dają czasu na długotrwałe gnicie w łóżku. Zamiast spać mam robić ludzi. I wbrew pozorom nie chodzi wcale o działania prokreacyjne. Lucy nie będzie miała póki co rodzeństwa. Zamiast tego stworzyłam 24 postacie z cukru. Cukrowe ludziki (a raczej ich twarze) rozgościły się na torcie przygotowanym na imprezę Ani (kilka przepisów na blogu dostałam właśnie od niej, np. ten na zapiekankę z bakłażanów). Gospodyni przesłała mi listę gości, wraz z krótkim rysopisem każdego. 2 zarwane noce, tona cukru pudru rozsypana na kuchennej podłodze i kilka miłych kaw wypitych o nieprzyzwoitej porze i już. Powstały cukrowe postacie, ponoć nawet całkiem udane, bo można poznać o kogo chodzi.
Dumna jestem z tego tortu bardzo :)
Kasiu, dziękuję!!! był pyszny, jesteś super zdolna :-)
OdpowiedzUsuńkurde, do tej pory nie mogę odespać tych zarwanych nocy, ale jestem bardzo z niego dumna :)
Usuń