371. Czekoladowy sernik ze śliwkami i kardamonem
Mężczyźni to brakujący element w teorii ewolucji Darwina. Tak przynajmniej w moim ulubionym filmie twierdzili. I niestety muszę przyznać, że coraz bardziej w to zaczynam wierzyć.
Taki mężczyzna nie jest w stanie ogarnąć dosyć prostych spraw. Jak się papier toaletowy kończy to warto iść do sklepu i kupić zapas rolek, samo nie wyrośnie w łazience. Jak się dziecię sfajda po same pachy to trzeba przewinąć, albo najlepiej wsadzić z całym majdanem do wanienki, a nie wołać "Misiu bo ona coś marudzi, pewnie chce do ciebie". Kanapki keczupem zalać można gdy ktoś ten keczup nabył, a śmieci nas nie pochłoną gdy będziemy pamiętać o regularnym wynoszeniu pełnych worków na śmietnik. To nie jest dużo, dla mnie takie rzeczy wydają się być oczywiste. Dla mężczyzny mam wrażenie, takie oczywiste już nie są. Ba, nawet ułatwianie i rozpisanie w kalendarzu ważnych dat nie gwarantuje sukcesu.
-Kochanie, pamiętasz że jutro Lucy ma szczepienie i idziemy do lekarza?
-yyyyy...bo wiesz, zarobiony byłem i nie miałam kiedy na ten kalendarz zerknąć (przez miesiąc)
Ulewa mi się już i wkurzam się niemożebnie. Nie dość, że przez tego samca zamieniam się w wiecznie marudzącą i strofującą jędzę, że cały dom wraz z przychówkiem na mojej głowie, to jeszcze moja dieta poszła się je...gonić przez niego. Bo znowu ten gamoń wyjechał i wieczorami potrzebuję jakiegoś pocieszacza. Więc oglądam ja sobie "Prokuratora" i wcinam kolejny kawałek sernika czekoladowego ze śliwkami i kardamonem. Dobry bardzo ten sernik, a moje biodra dzięki niemu jakby nieco szersze. To może ten świat nie jest zły. Ale niech ten Niedźwiedź nie pokazuje mi się jeszcze na oczy, bo mogę nawarczeć na niego. No chyba, że sam z własnej nieprzymuszonej woli zacznie odkurzać :)
CZEKOLADOWY SERNIK ZE ŚLIWKAMI I KARDAMONEM:
(używałam tortownicy o średnicy ok 22cm)
SPÓD:
-100g herbatników
-łyżka miękkiego masła
MASA SEROWA:
-500g sera trzykrotnie zmielonego
-3 jajka
-50 g masła
-100g czekolady gorzkiej
-1 łyżka miodu
- 1 opakowanie budyniu waniliowego
SOS ŚLIWKOWY Z KARDAMONEM:
-ok. 400-500g śliwek
-łyżka miodu
-1/3 szklanki wody
-3-4 kapsułki zielonego kardamonu, 4-5 goździki, cynamon, ew. anyż, odrobinę świeżo startej gałki muszkatołowej
1. Herbatniki miksujemy w mikserze razem z masłem. Całość powinna mieć konsystencję mokrego piasku. Wykładamy nim cały spód przygotowanej blaszki. Wstawić na chwilę do lodówki.
2. Śliwki umyć i wypestkować. Ewentualnie jeśli są duże to pokroić je mniejsze cząstki. Wszystkie wsypać do rondelka o grubym dnie, wlać wodę i miód, oraz dodać przyprawy (najlepiej wcześniej rozetrzeć je w moździerzu). Całość postawić na małym ogniu i gotować, aż śliwki zmiękną i się rozpadną na gęsty sos.
3.Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Masło utrzeć z miodem i czekoladą. Dodawać do niego pojedynczo jajka, a następnie stopniowo ser i budyń (proszek). Połowę gotowej masy przelać na przygotowany spód ciasteczkowy, na to wylać połowę sosu śliwkowego, przykryć resztą masy serowej i na wierzch reszta śliwek idzie. Sernik wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180st, na około 40-50 minut. Po upieczeniu ciasto zostawić w piekarniku do ostygnięcia.
SMACZNEGO!
SMACZNEGO!
Och, jak ja kocham takie serniki:)
OdpowiedzUsuńseeeeernik :) kocham!!! w każdej postaci! takiego jeszcze nie jadłam, na pewno kiedys zrobię :)
OdpowiedzUsuńHehe Kasienko....chłop sie nie domysli ze ma cos zrobic. Czasem moze wydarzyc sie cud ale to przypadkowo tylko. Z moich obserwacji wynika ze najlepiej dziala: poinformowanie ze cos nalezy do obowiazkow mezczyzny i bezwzgledne egzekwowanie tego. Ma obowiazek kupic zgrzewke papieru tygodniowo, jesli nie kupi to papieru nie ma i moze podcierac sie palcem (chusteczki dla siebie ukrywasz). Ma robic zakupy, jesli nie zrobi to nie ma co jesc. Nie wyniesie smieci to przewraca sie o nie w drzwiach wychodzac rano, jesli zignoruje temat, wywala sie przez nie wchodzac do domu wieczorem. Jesli chodzi o czynnosci bardziej zlozone to jednak radze robic samodzielnie, mniej nerwow. Powodzenia:) Życze cierpliwosci
OdpowiedzUsuńostatnio przeprowadzałam eksperyment naukowy....po jakim czasie się ogarnie w końcu stertę skarpet, które każdego wieczoru lądują obok łóżka. Myślałam, że jak zobaczy, że nie ma już co na siebie włożyć to w końcu trafi tymi "skarbami" do kosza na brudy. Niestety, przechytrzył mnie....poszedł do sklepu i kupił sobie zapas nowych skarpetek.
UsuńTak że tego, tak się kończy konsekwencja w egzekwowaniu porządku :)
Uuuuuuu ciezki przypadek:) Ale nie martw sie z biegiem czasu czlowiek sie przyzwyczaja. Jakos ludzie sie do siebie naturalnie dopasowują. Jeden troche zaniza swoje standardy porzadku a drugi bierze sie odrobine do galopu. Za rok złapiesz sie na tym że co sobote zbierasz te skarpety i wrzucasz do pralki, a czasami zrobi to on (ale wtedy radosc jest!). A patrzac na nie przez tydzien bedziesz myslec: a h*j niech leza, nie moje skarpety nie mój problem.
Usuńto nie jest ciężki przypadek...to jest przypadek beznadziejny :) i gorzej że z biegiem czasu ja się wcale nie przyzwyczajam
Usuń