319. Omlet biszkoptowy na słodkie śniadanie
Leniwe i długie śniadania to jest coś co tygryski lubią najbardziej. Jeszcze całkiem przyjemnie jak to śniadanie jest słodkie, bom łasuchem jest ogromnym. Miśko co prawda marudzi nieco na słodkie śniadania (mama Krysia jakoś lepiej mnie rozumiała w tej kwestii), coś tam mi przebąkuje o potrzebie jedzenia mięsa i ostrych papryczek. Nie zmienia to jednak faktu, że jak już postanowiłam sobie zrobić słodkiego omleta a jemu usmażyć jajecznicę, to usłyszałam jakieś błagalne prośby, że mam się podzielić tym czymś co tak ładnie pachnie. Pachniał omlet biszkoptowy. Puchaty, słodziutki, wysmarowany dżemikiem truskawkowym mamuni, serkiem waniliowym i jeszcze na dokładkę były banany....no miodzio po prostu. Tak to ja mogę zaczynać dzień. Chociaż są tacy co twierdzą, że to już moje ostatnie chwile na rozkoszowanie się spokojnym śniadaniem. Prorokują, podli ludzie, że Niedźwiadek nie będzie wyrozumiały i nie pozwoli matce na chwile błogiego lenistwa.
Więc korzystam póki jeszcze mogę.
OMLET BISZKOPTOWY:
-2 jajka
-2 łyżki mąki
-2 łyżki cukru
-szczypta soli
-trochę masła do smażenia
-dodatki według własnych upodobań
Jajka rozdzielamy na białka i żółtka. Białka ubijamy na sztywną pianę ze szczyptą soli. Następnie dodajemy cukier. Nie przerywając mieszania wlewamy żółtka i na koniec wsypujemy mąkę. Gdy całość jest już dokładnie rozmieszana, wylewamy biszkoptową masę na rozgrzaną patelnię z masłem. Smażymy po kilka minut z obu stron, aż się nasz omlet zarumieni. Podajemy od razu i pałaszujemy na ciepło z ulubionymi dodatkami (miód, dżem, twarożek waniliowy, krem czekoladowy, owoce)...i oczywiście ulubioną kawą i herbatą.
SMACZNEGO!
Wygląda smacznie! :)
OdpowiedzUsuńa jak przy okazji pachniał....nawet Miśkowi zapachniał tak, że się upominał o swoją część:)
Usuń