318. Jajka zapiekane z pomidorami i ziołami
Matka Polka ciężarowa znowu zaszalała w kuchni. Miśko w ramach śniadania to by jadł jajka na okrągło. Nie powiem, też lubię dobre jajco spożytkować. Tym bardziej, że mały zapas zawsze w lodówce jest i dla Niedźwiadka też to zdrowe źródło białka i witamin wszelakich.
Tylko ile razy w ciągu tygodnia można jeść jajka gotowane, albo jajecznicę, albo omlety. W przeciwieństwie do Miśkosława ja się jednak czasem nudzę zbyt monotonnym jedzeniem, dlatego staram się wprowadzić pewne urozmaicenia. Tym razem w ramach innowacji powstały jajka zapiekane z pomidorami i ziołami. Na wierzchu jeszcze była skorupka ze startego żółtego sera, żeby nie było że tak mi odbiło i samo jedzenie zdrowe wcinam. Coś niecoś tłuszczyku też musi być. W końcu skądś ten nasz Niedźwiadek musi czerpać kalorie do coraz większego wzrostu (chociaż i tak jest duży jak na swój 34 tydzień :) ).
JAJKA ZAPIEKANE Z POMIDORAMI I ZIOŁAMI:
(na 2 porcje-w sam raz na śniadanie z mężczyzną swojego życia)
-2 duże jajka
-puszka krojonych pomidorów (400g)
-1 średniej wielkości cebulka
-2-3 ząbki czosnku
-spora szczypta suszonego oregano
-kilka gałązek świeżej natki pietruszki
-sól, pieprz, szczypta cynamonu, oliwa
-ewentualnie trochę żółtego sera na wierzch
1. Cebulę posiekać w drobną kostkę. Zeszklić ją na odrobinie oliwy, na gorącej patelni. Dodać do cebuli drobno posiekany czosnek, a na końcu wlać pomidory wraz z zalewą. Dodać sól, pieprz, cynamon i oregano. Dokładnie zamieszać i trzymać na ogniu, aż sos z pomidorów nieco odparuje. Na koniec dodać posiekaną natkę pietruszki.
2. Sos pomidorowy przełożyć do kokilek. Na wierzch sosu wbić, do każdej z kokilek, po jednym jajku. Wierzch oprószyć solą i pieprzem, ewentualnie jeszcze zetrzeć trochę sera. Kokilki z jajkiem i pomidorami wstawić do piekarnika rozgrzanego do 170st i zapiekać około 15-20 minut, aż białko się zetnie. Tak zapiekane jajka z pomidorami i ziołami podawać od razu po wyjęciu z piekarnika.
*w ramach urozmaiceń można jeszcze do sosu pomidorowego dodać pokruszony ser feta albo posiekane oliwki
SMACZNEGO!
Kasiu czy te kokilki masz z Tesco może?
OdpowiedzUsuńhm...chyba tak, chociaż pewna na 100% to nie jestem, bo mi je mama Krysia kupowała :)
UsuńMam "chyba" takie same, ale na moich było napisane, żeby nie wkładać ich do rozgrzanego piekarnika, co trochę mnie zdziwiło.
Usuńjeśli to takie same, to ja swoje wkładałam już wielokrotnie do piekarnika i żyją. A zobacz jaki mają spód...jeśli taki chropowaty, kamionkowy to się nadają do grzania.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń