Tort na chrzciny z bombą dla małego Ahmeda terrorysty
W ostatnią niedzielę mój rozkoszny bratanek miał chrzest. Ciotka się więc musiała postarać i coś ładnego ulepić z tej okazji. Zamówienie było, na buciki na torcie...trzeba się było nauczyć je składać, ale się udało (chyba). Reszta pomysłów rodziców młodego terrorysty co chwila się zmieniała. A ode mnie dostał malutką bombę,bo nie wiedzieć czemu jego osobisty ojciec coś przebąkuje, że młody terrorystą jest i spokoju rodzicom nie daje. Nawet padł pomysł, żeby na drugie imię dostał Ahmed :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz