245. Lemoniada z truskawkami, czyli mój sposób na zagospodarowanie przejrzałych truskawek
Sezon na truskawki (w sensie takie prawdziwe z glebą umorusane) powoli zbliża się do końca. Więc staram się nimi najeść na zapas. Ostatnio kupiłam sobie piękne, duże, czerwoniutkie truskawy jak tylko wyszłam z pracy, ale....nie przewidziałam, że PKP znowu będzie miało silne opóźnienia, więc do domu dotarłam zdecydowanie później niż powinnam. Truskawki po kilkudziesięciu minutach w siatce przedstawiały sobą dosyć smętny widok, mówiąc krótko rozpaćkały się. Część z nich zamieniła się w marmoladę. Co się dało odratować to odratowałam, resztę zgniotłam i dodałam sobie do nich śmietany, ale jeszcze sporo zostało. Aż tak pojemnego brzuszka nie mam (mimo tego że żarłokiem jestem dużym), dlatego te truskawki, które mi zostały zmiksowałam rozlałam do tacek na lód i zamroziłam. A teraz gdy zaczyna się robić upalnie robię sobie klasyczną lemoniadę, dodaję kilka listków mięty i zamrożone kostki truskawkowe.....PYSZNOŚCI!!!
LEMONIADA Z TRUSKAWKAMI:
-woda gazowana
-sok wyciśnięty z 2 lub 3 cytryn
-trochę cukru trzcinowego
-zmiksowane i zamrożone truskawki
-listki mięty
1. Truskawki zmiksować (idealnie nadają sie do tego takie lekko przejrzałe, bo są jeszcze słodsze niż normalne i nie trzeba dosładzać). Pulpę truskawkową rozlać do tacek na lód i zamrozić.
2. Wycisnąć sok z cytryn, lekko go posłodzić (w zależności od upodobań). Wymieszać dokładnie sok z wodą gazowaną i kostkami truskawkowymi. Dodać jeszcze kilka listków mięty i gotowe :)
SMACZNEGO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz