235.Ciasteczka parmezanowe z oliwkami zamiast kanapki na wyprawie rowerowej
Sezon urlopowy, a co za tym idzie kolejne wyjazdy i wyprawy, coraz bliżej. Nie wyobrażam sobie pojechać na wycieczkę rowerową bez zabrania ze sobą czegoś do jedzenia (ja jestem z ludzi wiecznie głodnych niestety). Zamiast zwykłych kanapek, albo kolejnej słodkiej drożdżówki tym razem wymyśliłam coś nowego (zainspirowanego przepisem z KUKBUKa), czyli ciasteczka parmazanowe z dodatkiem zielonych oliwek. W ostatni weekend sprawdzałam jak takie ciasteczka się sprawdzają w podróży. Było nas czworo jeżdżących na rowerach i testujących przepis, oraz kilka dodatkowych bardziej stacjonarnych osób zawsze chętnych do zjedzenia czegoś nowego i smacznego. Zadanie swoją drogą nie było proste bo w naszej rowerowej ekipie mieliśmy wegetariankę zestawioną z miłośnikami mięcha. Mimo wszystko jakoś się ich udało pogodzić. Ciasteczka wyszły dobre, sycące i aromatyczne. Łatwiej je przewieźć niż kanapkę, bo nie "rozjadą się" i nie rozpadną. Nawet w trakcie jazdy są poręczne jako szybka przekąska.
CIASTECZKA PARMEZANOWE Z OLIWKAMI:
-200g parmezanu
-pęczek natki pietruszki
-2 garści zielonych oliwek
-1 średniej wielkości cebulka
-200g mąki pszennej
-4 jajka
-pół szklanki mleka
-pół szklanki oliwy
-2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
-sól, pieprz, płatki chilli
1. Oliwki, cebulę i natkę pietruszki siekamy na drobno.Ser ścieramy na tarce o drobnych oczkach.
2. Jajka z mlekiem i oliwą delikatnie ubijamy na lekką pianę. Dodajemy mąkę i proszek do pieczenia. Dokładnie mieszamy. Dodajemy ser, pietruszkę, oliwki i cebulę. Doprawiamy solą, dużą ilością świeżo zmielonego pieprzu i płatkami chilli (jak ktoś nie jest miłośnikiem ostrych dań to może mniej obficie doprawić).
3. Ciasto przekładamy do foremek na muffiny do 1/2 ich wysokości (można zrobić bardziej klasyczne i duże muffiny, ale ja wolę opcję małych przekąsek na 2 gryzy). Wstawiamy ciasteczka do piekarnika rozgrzanego 170st na około 20-25 minut (aż się zarumienią i po wetknięciu patyczka wnętrze będzie suche). Dobre są i na ciepło i na zimno.
*testerzy orzekli, że jakby dodać pieczarki to też by im smakowało, albo szynkę parmeńską (to ta część mięsożernych testerów).
SMACZNEGO!
Poniżej kilka migawek z naszego rajdu rowerowego po Krainie Wąwozów Lessowych. Jak widać w pewnym momencie nawet prawie że uczestniczyliśmy w zawodach rowerowych :)
Dłuższej i dokładniejszej relacji z wyprawy można zapewne już niedługo spodziewać się na blogu Rudej, czyli Podróże według Rudej.
Robienie zdjęć w plenerze wcale nie jest łatwe....trzeba prawie że na głowie stawać :)
Zdjęcie Rudej-Oli (Bałkany według Rudej i Podróże według Rudej)
kanapki mi się już znudziły :) a na rowerze przynajmniej nie mam wyrzutów sumienia z powodu przyswojonych kalorii :)
OdpowiedzUsuńPrzysmaki były pysznościowe i idealne na upał, bo nie za duże, nie za małe ale za to sycące :) Polecam :D
OdpowiedzUsuńOla la la...cieszę się, że smakowało...ja to byłam tak głodna jak dojechaliśmy nad zalew, że jakby ciastek nie było to bym chyba poszła na jakieś polowanie :)
Usuń