Karmelowy tort z aparatem dla fotografa
Dawno tortów nie robiłam, a więc trzeba było nadrobić zaległości. Ostatnie kilka dni to było dla mnie czyste (kulinarne) szaleństwo. Do zrobienia miałam 3 zwariowane torty. Żeby dodatkowo utrudnić mi zadanie, wszystkie trzy robiłam dla tej samej osoby, więc musiałam się starać wymyślić 3 różne kremy i smaki. Oprócz tortów miałam jeszcze do upieczenia i udekorowania dwa zestawy bardzo spersonalizowanych ciasteczek na kinderbale. Biorąc pod uwagę, że czasem mam całe życie pod górkę, to jeszcze na weekend wyjechała moja podstawowa pomoc kuchenna, czyli mama Krysia. Łatwo nie było, kilka kryzysów i jedną małą depresję zaliczyłam, ale teraz jestem dumna z siebie, że dałam radę.
A tutaj zdjęcia pierwszego z szalonych tortów, niestety jakości trochę kiepskiej, bo już nie było kiedy zrobić porządnej sesji :) Na szczęście nie o jakość zdjęć, a o jakość tortu tutaj chodzi. Jubilat był zachwycony i stwierdził, że cukrowy Nikon jest lepszy od oryginału.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz