177. Owocowa pianka jak ptasie mleczko, czyli ciasto z nadmiaru białek
To kolejne ciasto powstałe przy okazji tworzenia tortu na chrzciny. W prostych słowach to ciasto (a właściwie deser) tzw. "przegląd lodówki". Zrobione z tego co po prostu zostało po robieniu tortu i po zrobieniu tarty cytrynowej. Tym czego zostało najwięcej były białka jajek, bo jakoś za tak się złożyło że same żółtka potrzebowałam. Bezy piec nie umiem, za jajecznicą za bardzo nie przepadam (zresztą co to za jajecznica składająca się praktycznie z samych żółtek), lukru królewskiego robić nie przewidywałam. Tak więc mama Krysia wymyśliła jak zagospodarować to co mamy w nadmiarze, bo tak w sumie to jeszcze kruchego ciasta nam trochę zostało i resztka dżemu z pigwy w lodówce czekała na zmiłowanie.
OWOCOWA PIANKA Z NADMIARU BIAŁEK:
CIASTO:
(podane proporcje są na 2 porcje ciasta, przy użyciu blaszki o kwadratowej ok. 30x30cm-ale nadmiar kruchego ciasta zawsze można zamrozić)
-300g mąki pszennej
-100g cukru
-125g masła
-2 żółtka
-łyżka śmietany
-1 łyżeczka proszku do pieczenia
OWOCOWA PIANKA:
-8 białek
-2 łyżki cukru pudru
-szczypta soli
-galaretka o ulubionym smaku
-kilka łyżek ulubionego dżemu (u nas to był dżem z pigwy)
1. Zagnieść w miarę szybko ciasto ze wszystkich podanych składników-nie
powinno się kleić do rąk (ewentualnie modyfikować jego lepkość za
pomocą mąki lub śmietany). Zawinąć je w kawałek folii spożywczej i
wsadzić na pół godziny do lodówki. Po tym czasie wyjąć, podzielić je na
dwie równe części i jedną z nich rozwałkować na grubość około 5 mm, a
następnie przełożyć do formy. Nakłuć ciasto widelcem, wyłożyć
pergaminem i wysypać suchym grochem lub fasolą (żeby nie urosło). Piec w
piekarniku rozgrzanym do 180st, przez około 10 minut, a następnie
zdjąć obciążenie z grochu i piec jeszcze przez 10 minut.
2. Galaretkę przygotować według przepisu na opakowaniu (można ewentualnie użyć odrobinę mniej wody) i odstawić do przestygnięcia. Dżem z pigwy rozsmarować równomiernie na upieczonym kruchym spodzie.
3.Surowe jajka sparzyć wrzątkiem. Białka oddzielić od żółtek i ubić je na sztywną pianę, a następnie dodawać do nich stopniowo cukier puder. Dolać do białek połowę przygotowanej galaretki, wylać masę na kruchy spód z dżemem i odstawić w chłodne miejsce do gęstnięcia (w obecnych warunkach idealnie do tego celu przydaje się balkon:) ). Gdy masa białkowa zacznie gęstnieć wylać na nią galaretkę i całość znów odstawić do gęstnięcia.
Po całej nocy spędzonej w lodówce/na balkonie ciasto jest dostatecznie sztywne to łatwego krojenia, a mimo to nadal rozpływa się w ustach. U nas niestety nie miało tyle czasu i po ok. 2 godzinach już wylądowało na stole....nikomu nie przeszkadzało, że się lekko rozpływało :)
SMACZNEGO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz