32. Mini croissanty z czekoladą od Nigelli
To są idealne ciasteczka na kryzysową sytuację...kryzysową ze względu na niedobór czekolady we krwi, ze względu na niezapowiedzianych gości, albo też ze względu na brak sił i chęci do tworzenia czegoś bardziej skomplikowanego. Podpatrzyłam je w którymś programie telewizyjnym Nigelli, gdy parę lat temu leżałam uziemiona nogą w gipsie i namiętnie oglądałam wszystkie programy kulinarne (stanie w kuchnie niestety wtedy nie było możliwe). Od tamtego czasu często robię te malutkie rożki wypełnione czekoladą.
MINI CROISSANTY CZEKOLADOWE
-opakowanie ciasta franccuskiego
-kilka-kilkanaście kostek ulubionej czekolady (u mnie była to czekolada mleczna)
1. Rozłożyć ciasto francuskie i pociąć je najpierw na kwadraty-każdy o boku ok. 8cm, następnie na trójkąty. Czekoladę posiekać na malutkie kawałki (Nigella zawijała całe kostki, ale według mnie posiekaną czekoladę łatwiej dopasować do kształtu ciasta). Na każdym trójkąciku ciasta ułożyć trochę czekolady i zwinąć całość w zgrabnego rożka.
2. Zwinięte rożki ułożyć na blaszce i włożyć do piekarnika rozgrzanego do 200st, piec je przez około 10-12 minut, aż się zarumienią-trzeba z nimi uważać żeby za długo nie siedziały w piekarniku bo będą za suche, lub wręcz spalone....i już :)
SMACZNEGO:)
A że nie można nic zrobić bez asysty to tym razem Pan Tygrys miał baczenie co też tam robię i dlaczego go nie głaszczę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz